wtorek, 10 kwietnia 2012

loose day

Dzisiaj właśnie taki luźny dzień, w sumie spoko. Rano poszłam z Martyną i Adą do miasta, połaziłyśmy trochę, zjadłyśmy pizzę, byłyśmy w bibliotece i ... w biurze podróży, yea :D Szukamy z Martyną fajnego obozu na wakacje, najbardziej na razie pasuje nam Bułgaria, ale to się jeszcze zobaczy. Później spaliłam ziemniaki, <kuurde, nigdy nie umiem ich dobrze ugotować> i poszłam na pole, oglądałyśmy katalogi z wczasami i robiłyśmy jakieś śmieszne zdjęcia które Martyna pewnie by nazwała 'słit focie' :D
Coś o dzisiejszym humorze, hmmm, nie myślę, staram się. Siedzi we mnie to wszystko, ale nie wymyślę nic twórczego dziś. Jest w sumie średnio, ale dochodzę do pewnej myśli. Dzięki za pomoc, Martyna, ej ;)
A nie chce mi się pisać dziś. Idę na 'przepis na życie' i pogadać z mamuśką. Nie przeczytałam "zemsty" ani nie napisałam streszczenia, czeka mnie jutro parę pał, fuck.

Jestem nikim, wiem.

"Mogłabym powiedzieć Ci, że mi zależy i że przecież nadal czekam.
Mogłabym również iść w drugą stronę, zapominając Ciebie.
Mogłabym teraz usiąść na dworze i przemyśleć kilka tych spraw wciąż mnie dręczących, lub po prostu słuchając muzyki, pić kawę."

Z dziś zdjęcia, Martyna zabiłaby mnie gdyby się dało, uhuhuhuh.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz