Później pole, o taaak. Rzadko zdarza się taki dzień, gdy na blokach siedzimy, robimy coś bez telefonów, pisania smsów itd. Tak się przypomniały mi te stare czasy - święta 2009, w ogóle od tego czasu zaczęłyśmy chodzić do lasku. Były 'trampki', budowanie mostków, anarchia i te sprawy :D.
Dziś prawie każdy był mokry dosłownie CAŁY, no może oprócz Martyny i Ady, którym udawało się uciekać, sprytne są, kurde ;p. Poszłyśmy wyschnąć, zjeść coś do Sandry, akurat chłopcy wtedy wpadli tam na klatkę i klatka noo, pływała, znaczy wszystko co tam było pływało. Sąsiedzi trochę sapali że mają mokro w domu, dziwne, przecież to tylko jeden dzień w roku a oni juuuż ;/ Ogólnie - dziś czułyśmy się jak takie 7-letnie dzieci, suuper to.
Stan psychiczny - raczej słabo no.
A tak, no to myślę, nie wiem co wymyślę, co będzie, ale cieszę się, że dziś był dzień przez który nie miałam tych wszystkich rozkmin, no. Kurde, kurde, dlaczego to wszystko jest tak trudne?
Mam mega wielką ochotę jechać jutro do Krakowa, ale nikt nie może ;(( Adaaa, nie ucz się.
Noo, to idę nadrabiać zaległości w... serialach :D 'przepis na życie', 'ranczo', 'surowi rodzice' + znalazłam Oreo w torebce mamy, kocham Cię mamo. Czeka mnie fajne zakończenie dnia, mm ^^
AA i znów wracam na siłownię, znalazłam wreszcie kogoś komu się chce też, jeest Ada :D
Dziękuję, dobranoc, no :)
no, coś po humanistycznemu xDD
"Uczucia zawsze będą w nas, bez względu jak bardzo ranimy innych, sami też czujemy.. Jesteśmy przecież tylko ludźmi."
I filmik z dziś, jak siedziałyśmy u Sandry, już w miarę wyschnięte i trochę ją oblałyśmy wodą z...ust. + zdj, modnych 'kapcioszków' Sandry i my jeszcze, proszę xD
Ale mam mordkę na tym filmiku .. -,- :D
OdpowiedzUsuń