sobota, 12 maja 2012

xoxoxo

I znów wróciłam na chwilkę. Ciągle dzieje się duuużo. Nie ma czasu opisywać wszystkiego. W ciągu ostatniego tygodnia hmm, w szkole normalnie, w sumie to w środę i piątek nie byłam na lekcjach, bo w środę "przegląd piosenki religijnej"- robimy wszystko żeby nie być na lekcjach + poznałyśmy ze Sandrą dwóch kochanych czterolatków którzy śmiali się jak Kacperek z 'rodzinki' i stwierdziłyśmy że siostry zakonne bardzo przypominają pingwiny. W piątek był konkurs wiedzy o patronach, apel, skrócone lekcje i te sprawy. Także ten, w szkole nudno. A tak nie w szkole to super. Wczoraj z Martyną poszłyśmy po mamy i miałyśmy iść zamówić obóz. Oczywiście nie obyło się bez kłótni z mamami ale koniec końców wczasy w Bułgarii zamówione. Jest radość. Później miał być koncert Grubsona. Natala zadowolona, że zaraz pojedzie odbiera telefon od siostry "- chciałam zapytać czy jesteś zła, że nie jedziesz na koncert? - a nie jadę? - no, my już jesteśmy w Bielsku" WTF? ;s
Ogólnie jest super, gdyby się teraz coś spieprzyło nie wybaczyłabym sobie. Potrzebny jest czas na zaufanie, tak ;)
A dziś? Dzisiaj cały dzień boli mnie głowa. Więc nigdzie nie wychodziłam, nuudy. A mógł być fajny wieczór z kimś fajnym, lub wyjazd do Bielska, lub ognisko, lub pizza. No genialnie. Wyszło na sprzątanie i oglądanie filmów. A właściwie paru odcinków "39 i pół" i jednego filmu- "2:37". Znów mną wstrząsnęło. Były to historie paru ludzi w jednej szkole, w jednym dniu. Egoistyczność każdego z nich doprowadziła do śmierci osoby. Bo tak naprawdę każdy pochłonięty jest swoimi problemami, szczęściem, przeżyciami, nie zwracając uwagi na  innych i nie widząc ich potrzeb, wołania o pomoc. Serio, nie zauważamy ludzi wokół nas, bo jesteśmy skupieni tylko na sobie. Ogólnie film daje do myślenia i można sobie bardzo wiele uświadomić dzięki niemu.  Omg, ależ filozoficzna recenzja xD.
Jutro muszę kuć, bo genialny wychowawca dał mi zagrożenie z historii tylko przez to, że nie napisałam sprawdzianu, lol.
Idę spać, trzymajcie się ;)



1 komentarz: