wtorek, 7 sierpnia 2012

faith

Pobudka o 14 - iloveit ♥. Wczoraj dzień typowo wakacyjny - basen od rana do zamknięcia. Tam  pozytywna rzecz, przemyślane, przegadane wszystko i naprawiłyśmy to , co się zepsuło , mega like. Później z Komą na chwilę rozkminy, rady i te sprawy i znów powiem everything will be ok, bo inaczej być nie może. I zakończenie dnia z Marcinem, jak zawsze fajnie :). Czyli typowy wakacyjny dzień, joł :D. A dziś ? Dziś na razie nic nie robię, aczkolwiek to też jest przyjemne. Ogólnie jest dobrze, będzie lepiej, musi. Coś się naprawiło, coś się naprawia, a co innego się zepsuło, ale to już osobna sprawa. Idę się ogarniać i później gdzieś wybywam. 

Dzisiejszy świat jest infantylny. Wciąż kpi sobie z naszych uczuć, emocji potem z miłości. Zawsze znajdzie dobre określenie, które praktykuje niszcząc nasze nadzieje, nad którymi pracowaliśmy. Elokwentnie wypowiada się na różne tematy, mącąc nam w głowach i sprawiając, że nasz tok rozumowania przepada gdzieś pomiędzy tym, co my sami myślimy,a tym co on nam zarzucił. Gubimy się w każdym słowie, geście, kroku do przodu i postępowaniu, bo nasz umysł zbyt łatwo podlega ufności.



syleeenki :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz