No i pierwszy weekend w tym roku szkolnym dobiega końca. A było bardzo, bardzo fajnie.W piątek po lekcjach miasto, była Sandra, Bobek i Magda, potem z Komą spacer, filmowa wtopa pewnego Pana, ahahahah. Później Marcin wpadł na jakieś 10 minut i poszliśmy do niego. Przyszła Marzena z Wojtkiem i yyy, kolegą Wojtka? Kolejna wtopa, tym razem ze spirytusem, love normalnie. Sobota rodzinnie, tata wrócił, posiedzieliśmy wszyscy. A dziś spontaniczne zdjęcia z Izą, spontany są przecież najlepsze. Doszedł Marcin, odprowadziliśmy ją trochę i poszliśmy na spacer. A przed chwilą ławeczka 'young Psz' z Martyną. Ogólnie niedziela mega ♥.
Zaczęła się szkoła, wszyscy narzekają, ale w sumie mając przyjaciół tam, da się przeżyć. I to śmiesznie przeżyć! :D . Rok więc zapowiada się pozytywnie, mimo że testy, bierzmowanie i milion innych spraw damy radę, bo przecież musimy, nie?
A tak poza szkołą to jest naprawdę dobrze, nie może być lepiej. Wszystko co jest teraz miażdży system swoją zajebistością, o taak ;3.
Lecę się WYmyć < tak w języku Sandry :* > , później skype i spaać.
Zdjęcia z dziś będę może miała jutro, teraz dam jakieś z religii z Sylwią i Kasią i moje kamerkowe, of course musi być :>.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz