niedziela, 30 września 2012

Klimatycznie jest. W czwartek wybory zarządu RSU, jestem wice :). Piątek- cały dzień w domu, że niby choroba była. Wczoraj inaczej niż zwykle. O 7 rano zabójcza pobudka odsłanianiem okien, ściąganiem kołdry <kordła lepsza, love ;*>, i na targ, hahaha. Z targu na Kozubnik, później jeszcze grzyby. Więc tak wsiowo jakoś. Nie żebym miała coś do wsi ♥. Później sprzątanie, przyrządzanie chickenów. A później jeszcze już taki lekki nieogar. Wieczorem był 'spacer' z Marcinem, że śmiesznie ;3. Dzisiaj 'kościół' u Komy, 2 rozpoczęte horrory, żaden nie skończony. I tak teraz będzie lekki opie*daling, bo nauki na jutro nie ma, a jeden plan nie wyszedł. Wiesz, jaka jestem zła? ♥. 

Teraz rozkminnie, jem szarlotkę, piję kawę (o 19 ;o) , ogarniam yafud.pl i wsłuchuję się w piosenki. Huczhucz i Małpa idealni na ten wieczór <3 . Apropo , czekamy na "Równonoc", jeszcze tylko 24 dni ;3. 


Że wspomnienia wracają, więc trochę dużo zdjęć :).








































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz