sobota, 20 października 2012

maybe

Tak sobie oglądam 'mam talent' i lekko zamulam. Czekam na Betty Q , ale nie wiem, czy w ogóle będzie dziś :D.  Dzisiaj z Kaśką na wembleyu , śmiesznie, śmiesznie, później z przerażającą Komusią na blokach :*. Wróciłam przed chwilą i nudy trochę. Wczoraj Olszyny z Madzią, Kubą, Sandrą i Danielem, wymarzony chill out z shishą i shandy, mimo, że nie było łąki, tylko zimna rzeka. Przyszedł po mnie Marcin, poszliśmy na spacer jeszcze. Rozpoczęcie weekendu było zatem ciekawe. Dziś właśnie bardziej średnio, nastrój zepsuł się na wieczór, bo nudy, więc rozkminy, normalka, ale ogólnie było dobrze, jak rzadko. W ogóle nauczyłam się podchodzić do wszystkich spin, tak , że nie warto się kłócić, lepiej po prostu wyciągnąć obustronne konsekwencje. Jutro nie wiem co będę robić, ale znów będzie ładna pogoda chyba, więc trzeba korzystać. Ok, lecę ogarnąć szarlotkę, herbatę i łóżko ;*.

Słyszę kolejny bit w słuchawkach, który kołysze moją duszę i uspokaja serce, jednocześnie sprawia, że słowa, które mieszczą się w kilku minutach dokładnie pasują do sytuacji, znów upadam i kołysze mną serce, które bije coraz szybciej i mocniej, aż je czuję. Wyrywa moje łzy z zaślepionych oczu, ręce próbują się uwolnić od drgania, a wargi dawno zostały wygryzione przez strach.








Madzia + Natala na zdrowowych zakupach w Kauflandzie.

Kiełbasa i Andzia skręcająca długopis na biologii <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz