sobota, 10 listopada 2012

awww!

Znów kolejny weekend *,*. Wczoraj wieczorem wpadł M., dziś sprzątanie a po południu z ekipą. Wywalili nas z avanti z shishą, poszliśmy szukać miejscówy, ksiądz dał nam melasę, pijany dziadek nas mocno przestraszył i wylądowaliśmy na Olszynach. Przypałowo więc było trochę. Później do domciu, na chwilę dać prezent Marcinowi i już sobie leżę z herbatką w łóżku. Jutro imieniny cioci , wieczorem pewnie jakiś spacerek. 

Aa, no i Marcin ma dzisiaj urodziny , zatem WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANY. Tradycyjnie jeszcze dodatkowo na blogu trzeba Ci napisać jakieś słitaśne życzenia, bo by było przypałowo, jakbym tego nie zrobiła, przecież to takie lanserskie ;3. Mam nadzieję, że przez tą chwilę dziś poprawiłam Ci dodatkowo humor swoim ryjem, zachowaniem i prezentem. W sumie to wszystko, co chciałam Ci życzyć już powiedziałam i napisałam private, ale rozpiszę się jeszcze tu, o byle czym, że niby długie i kochane życzenia. Więc zdrowia, szczęścia, duużo miłości, szczerości, dobrej dorosłości i always tak zdałnionej dziewczyny = mnie, Ci życzę. Jesteś jedyną osobą, którą tak szanuję, na której mi tak zależy. Cieszę się, że rok temu  <bez czterech dni> walnęłam sucharem o Ance <3. Przetrwamy wszystko. I każdego dnia masz wiedzieć, że jest ktoś mały, kto skoczyłby za Tobą w ogień. Razem damy radę i razem jej nie damy. Bądź po prostu szczęśliwy i uśmiechnięty.  Niech wszystko, co jest źle będzie dobrze i ogólnie wiesz ... szczęście, szczęście, uśmiech, uśmiech.
:* 

Jutro dodam zdjęcia z dziś, bo nie chcą się zgrać na kompa. A tymczasem łapcie coś dobrego ;3. Lecę spać, pa ;*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz