Dziś klimatycznie, cały dzień ze słuchawkami na uszach. I ciągle tylko koniec sierpnia, wrzesień - East West Rockers, Fandango Gang i tak dalej. Klimat taki wakacyjny, powrót z Anglii, koncert, kąpiel w fontannie i te sprawy. No więc zaczynają się rekolekcje, szkoda tylko że tak wcześnie trzeba wstawać. Ale potem WARSZAWA, łiiii. Wczoraj wieczorem poszłam z Kasią do miasta, zjadłyśmy jakieś czekoladki, spotkałyśmy Rułę który wzywał moce pradawne, bo coś się paliło i przeprowadziłyśmy chyba najprawdziwszą rozmowę ze wszystkich. Później, no cóż, nie najfajniej, ale damy radę ;)). Iii później u Martyny noc, film, zasnęłam oczywiście w połowie, ale był fajny! :D Hmmm, teraz jakoś nie chce mi się spędzać czasu z ludźmi. Zaraz pójdę do Kauflandu, kupię coś na wieczór, albo pójdę z kimś gdzieś, a wieczorem na pole z Martyną. W dodatku psuje mi się telefon, ale i tak jest niezły, przeżył upadek na beton paredziesiąt razy i jeszcze raz przejechało go auto :D Nie wiem no, porobiło się, tak, bardzo się porobiło. Niestety człowiek nie zmieni uczuć i siebie samego. Później dobra książka, gorąca czekolada i tyle.
Taki East West Rockerski bless dla Was! :D
Ten tekst, niby zwykły, ale mi tak meega wpadł w ucho, jego rytm i wgl. i zawsze przy tym kawałku, zaczynam jakoś patrzeć na wszystko inaczej, chociaż ten tekst nie ma w sobie żadnego przesłania, dziwne. ALE WAKACYJNE!
"Od słowa do słowa, słowem nie płynie rozmowa. Z potrzeby zrozumienia rodzi się wymiana poglądowa"
fajne, wakacyjne, fajne :D
I po raz dwa :D
I ostatnie :D
I parę typowo wakacyjnych widoków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz