Dzisiaj spoko, najpierw chyba 2 godziny robiłam sobie na obiad ziemniaki z piekarnika, żeby potem je przypalić i wyrzucić ;<. Zjadłam więc na obiad płatki z mlekiem xD. Później słuchałam audiobooka 'zemsty' bo jutro muszę poprawić 1. Dam radę jakoś z tym.
Dziś wszystko zostało powyjaśniane, mam nadzieję, że nie będzie już więcej takich kłótni i nieporozumień. I mam nadzieję że następnym razem zanim powiem coś chamskiego ugryzę się w język xDD.
Ajajaj, tą płytę Prohibitu już znam chyba na pamięć. Zaraz mi się znudzi ;<
Jutro wieczorem ognisko urodzinowe Sandry. A w sobotę przyjeżdża Kasia z Kalwarii, zapowiada się ciekawy weekend, yea ♥.
I szczerze to jest super teraz. Jestem zadowolona z tego stanu, niech będzie dalej, tak, jak jest. No, może oprócz niektórych tam przemyśleń.
Dzisiaj na matmie tak bardzo mi się nudziło, myślałam sobie, o tym, że akurat w tej chwili, ktoś się rodzi, ktoś się żeni, ktoś przeżywa mega pozytywne uczucie, ale też ktoś umiera, ktoś w Afryce jest obrzezany ( to przez Kaśkę i jej rozkminy na religii!), a ja no właśnie, umieram z nudów, nie rozumiejąc przekątnych graniastosłupa, lol. No więc takie dziwne, oczywiste rzeczy sobie myślałam, nie ważne :D
To trzymajcie się, joł ;)
“A wise girl kisses but doesn't love, listens but doesn't believe, and leaves before she is left.”
-Marilyn MonroeFiluń ♥
piękny blogasek ! ;)
OdpowiedzUsuńpoobserwujemy ?