Jeeest pozytywnie, nawet bardzo. Wczoraj rano przygody z mamą w Wadowicach, Maria is the best driver ♥. A później jeszcze ciekawiej. Najpierw z Martyną nie powiem gdzie, nie powiem co (bez podtekstów! :D), potem dołączyła Magda z Moną. W ogóle ta miejscówa nie jest taka zła, dziewczyny! Kurde, uwielbiam Panią Małgorzatę- Martyna, jest bunt ♥
Wróciłyśmy wieczorem, na nic nie miałam już sił, poszłam spać. Dziś cały dzień w Targanicach. Odpust, obiad, spacer, rodzinnie ogólnie. A teraz sobie siedzę i 'uczę się'. Jutro 2 sprawdziany, baaaaardzo ważne i kartkówka też ważna, a ja yyy, ogarniam fejsa :D. W ogóle zastanawiam się nad zrobieniem sobie tunelu w uchu, ale jeszcze muszę o tym trochę poczytać i wtedy ogarnę ;).
Jeszcze 14 dni szkoły, pewnie z 4 dni laby, więc jakieś 10 dni nauki mamy, ale za to jakiej -,-.
Ależ to romantyczne, hue hue.
"Jeżeli nasze krótkie spojrzenia są w stanie zostać tu na dłużej, jestem oddana Twemu spojrzeniu na wieki.
Jeżeli nasze dłonie będą chciały czuć dotyk drugiego, jestem tutaj dla Twoich rąk na zawsze.
Jeżeli nasze potrzeby są w stanie się spełnić, bez żadnych przeszkód, jestem w stanie powiedzieć, że Cię kocham."
Idę czytać książkę, albo ogarnę wos, jooł :D