czwartek, 29 marca 2012

rain, rain

Pogoda do duupy. Nie da się iść na pole, więć.. śpię. Weszłam teraz na chwilkę, żeby się trochę obudzić, potem zadania i znów spać. Dziś i wczoraj w sumie fajnie. Wyjście na koncert nie wypali i ja to skomentuję, jestem mega,mega zła, bo ktoś nie potrafi zrobić tak "ważnej" rzeczy dla przyjaciela, w dodatku teraz będzie lipa, bo nie będzie chciał urazić swojej DUMY i nie odezwie się, jak zawsze. Cóż, wkońcu to ja powinnam przeprosić za to że chciałam gdzieś wyjść i że się 'obraziłam'. Tyle. 
Tak więc jeszcze jakieś 4 dni nauki i święęta :D Dziś byłam z dziewczynami do spowiedzi, pierwszy raz od lipca chyba, ksiądz gadał mi o jajkach i fruwaniu, masaakra :D
Dobra, idę się uczyć, nie mam czasu szukać zdjęć, dodam tylko piękną Sarę i Anioła z Sebastianem grającego w nogę 2 lata temu.

I znów coś z Charliego :
"On jest całym moim światem - nigdy tak o nikim nie mów. Nawet o mnie"

Szwecja 



wtorek, 27 marca 2012

Charlie, Charlie ;]

Skończyłam czytać "Charlie". Wiem że nudno, jak ciągle o tym piszę, ale jestem pod wrażeniem, naprawdę. Wiem też, że każda ostatnio przeczytana książka, ostatnio oglądnięty film, poznana piosenka, zawsze są najlepsze. Zaczynam czytać to samo drugi raz, a potem przeczytam to tyle razy, dopóki nie zrozumiem do końca Charliego. Super, super, super. 
Dziś dziwny dzień, w sumie głupi. Na prawie każdej lekcji jakaś kartkówka, a ja nic nie umiałam, lipa -,-. W sobotę koncert ♥  Jeżeli oczywiście Martyna będzie mogła :D Ale ogólnie jest fajnie, lubię taki wiosenny klimat, coraz dłuższy dzień,  można siedzieć całymi wieczorami na polu. Ahahah, zakochałam się w Czesławie i jego "...wsystkich!" :D
Wczoraj z tatą robiliśmy konkurs na pizzę, chyba wygrałam, bo w tej taty było wszystko, co znalazł w lodówce, więc pewnie dobra nie była :D

Rozkmina Charliego: 
"Nie zrozum mnie źle. Wiem, że to, co się stało, miało znaczenie, i muszę o tym pamiętać, ale jest też trochę tak jak w tej historii o dwóch braciach i ojcu alkoholiku, którą opowiedział mi doktor. Jeden z braci wyrósł na doskonałego stolarza i nigdy nie pił. Drugi został pijakiem i stoczył się tak, jak ojciec. Gdy spytano pierwszego brata, dlaczego nigdy nie pił, powiedział, że gdy zrozumiał, jak alkohol zniszczył ojca, nie chciał nawet próbować. Gdy to samo pytanie zadano temu drugiemu, odparł, że nauczył się, siedząc na kolanach tatusia. Z tego wniosek, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy z wielu powodów. Być może nigdy nie odkryjemy większości z nich. Ale nawet jeśli nie mamy wpływu na to, skąd pochodzimy, do nas należy wybór, w którą pójdziemy stronę. Możemy jednak podejmować różne działania i starać się czerpać z tego zadowolenie."
Omg, trochę się upisałam, ale myślę że warto ;))

Fajne graffiti z Warszawy i ogarnięcie mojej klasy po nieprzespanej nocy w pociągu. Jutro dodam coś z wakacji :))




czwartek, 22 marca 2012

so...spring

Fajnie, fajnie jest. Trochę się w moim mózgu zmienia, trochę czegoś żałuję, ale zobaczymy co będzie, pomyślę o tym jutro i potem xD Dzień ogólnie fajny, trochę nudny, chociaż były wfy i był wieczór u Martynki. Stało się coś meega śmiesznego. Teraz sobie leżę, zaraz pójdę poczytać, zjeść, kąpać się i spać. I tym oto sposobem chodzę spać przed 22, haa :D Muszę się postawić komuś i nie być zależna, nie przejmować się głupimi tekstami. No trudno, niektórzy nie wiedzą, że inni też coś czują.
Wczoraj pojechał Niki i Filip, smuuutno mi, cicho tutaj trochę.
Dalej delektuję się książką "charlie". Tylko tak to można nazwać, bo specjalnie czytam ją wolno, żeby się nacieszyć i jak najdłużej przeżywać ten świetny stan, wiem, to głupie xD
I wiosna jest. Pora buzujących hormonów, przez które ludzie się zakochują, lub zauroczają, pora dłuugich wieczorów, fajnych spacerów, nowych znajomości.


 Jest parę mega fajnych tekstów z "Charlie".
Na dziś dam dwa :D
‎"To był taki pocałunek, o jakim nigdy nie opowiem moim przyjaciołom. To był pocałunek, który sprawił, że nigdy w w życiu nie byłem taki szczęśliwy".
 "A pamiętasz jak wszyscy doświadczyliśmy poczucia nieskończoności? - powiedział Charlie."

A tutaj moi chłopcy. Sandra, ukradłam Ci zdjęcie, wieem :D





poniedziałek, 19 marca 2012

Yeaa, WWA :D

SUPER BYŁO! :D Najlepsza wycieczka na jakiej byłam. Brak słów. W ogóle mało czasu teraz mam, postaram się napisać coś twórczego w środę, jak już Niki i Filip pojadą. Tak to 'pare' zdjęć ;)









wtorek, 13 marca 2012

WuWuA

Dziś szybko, krótka notka. Przyjechali moi chłopcy. Jak ja ich kocham! :D Dziś rano rekolekcje, potem miasto z Kasią, Sylwią i Wojtkiem. Mała, niefajna sprawa z pewną panią, którą no cóż, przepraszam za "wtrącanie się". Uwaga, uwaga, gram w CS'a! :D ahahha.
Już za 7 godzin będę wyjeżdżać do Warszaaawy, wracam w niedzielę. Dziś chyba nie pójdę spać, w sumie sie nie opłaca. W dodatku trochę się jeszcze nie spakowałam, <lol123456789> :D

I czytamy "Charlie", ale to super jest!
"...Podszedł do tego bardzo poważnie i powiedział coś, czego nie zapomnę chyba do końca semestru albo nigdy.  -Charlie, przyjmujemy miłość, jeżeli sądzimy, że na nią zasługujemy."
Ja chyba tego tekstu też nigdy nie zapomnę, mądre, mądre ;)

A tu Niki i Fifi  ♥





 
 
 
 
 

 

poniedziałek, 12 marca 2012

"Charlie"

Noo, najwyższa pora zacząć ogarniać rzeczy na wycieczkę, bo to już pojutrze! :D Ale radocha :D Dziś fajnie, fajnie. Rano rekolekcje, nudniejszych nie było nigdy chyba. Potem spałam, a po południu ze Sandrą do Lwika. Dołączyła Aśka, Magda i Olka, poszłyśmy do Kaulfandu, na miasto. Poszukiwałyśmy dorosłego człowieka, niestety trochę odwagi nam zabrakło. Zimne miasto, mgła, bałam się wracać do domu sama. Poszłam z Aśką na busa, okazało się że zgubiłam w Lwiku 5zł, szczęście moje -,-.  Siostra kupiła mi w Empiku "Charlie'go", yea. Dziś jeszcze skype może, potem trochę ciuchów przygotuję, film i spać. A jutro przyjeżdża Nikodem i Filip, łiiiiiiiiiiiiiiiiii! Nie będę mogła zasnąć z radości chyba. Tak się cieszę, suuuperowo. Szukam jakiejś gry, bo przeszłam całe "jardinains" - grę z dzieciństwa :D Załatwię sobie fife na komputer i jazda. 


Szukałam w swoim notesie jakiejś sensownej rozkminy i stwierdziłam że one są takie śmieszniutkie :D ale coś tam znalazłam na dziś.

Tak, wszystko jest takie trudne, ale jakoś prosto wszystko robicie. Nie wiecie, co to jest trud, a narzekacie na cierpienie. Nie rozumiecie niczego, a chcecie zrozumieć kogoś. I bierzecie się za coś, czego nie przeżywacie. 
A tu różnica wzrostu Sandry, a Magdy. Nieeźle :D 




niedziela, 11 marca 2012

"Ejjj gal!"

Dziś klimatycznie, cały dzień ze słuchawkami na uszach. I ciągle tylko koniec sierpnia, wrzesień - East West Rockers,  Fandango Gang i tak dalej. Klimat taki wakacyjny, powrót z Anglii, koncert, kąpiel w fontannie i te sprawy. No więc zaczynają się rekolekcje, szkoda tylko że tak wcześnie trzeba wstawać. Ale potem WARSZAWA, łiiii. Wczoraj wieczorem poszłam z Kasią do miasta, zjadłyśmy jakieś czekoladki, spotkałyśmy Rułę który wzywał moce pradawne, bo coś się paliło i przeprowadziłyśmy chyba najprawdziwszą rozmowę ze wszystkich. Później, no cóż, nie najfajniej, ale damy radę ;)). Iii później u Martyny noc, film, zasnęłam oczywiście w połowie, ale był fajny! :D Hmmm, teraz jakoś nie chce mi się spędzać czasu z ludźmi. Zaraz pójdę do Kauflandu, kupię coś na wieczór, albo pójdę z kimś gdzieś, a wieczorem na pole z Martyną. W dodatku psuje mi się telefon, ale i tak jest niezły, przeżył upadek na beton paredziesiąt razy i jeszcze raz przejechało go auto :D Nie wiem no, porobiło się, tak, bardzo się porobiło. Niestety człowiek nie zmieni uczuć i siebie samego. Później dobra książka, gorąca czekolada i tyle. 
Taki East West Rockerski  bless dla Was! :D


Ten tekst, niby zwykły, ale mi tak meega wpadł w ucho, jego rytm i wgl.  i zawsze przy tym kawałku, zaczynam jakoś patrzeć na wszystko inaczej, chociaż ten tekst nie ma w sobie żadnego przesłania, dziwne. ALE WAKACYJNE!
"Od słowa do słowa, słowem nie płynie rozmowa. Z potrzeby zrozumienia rodzi się wymiana poglądowa"
fajne, wakacyjne, fajne :D
I po raz dwa :D
I ostatnie :D


I parę typowo wakacyjnych widoków. 













sobota, 10 marca 2012

Reverie.

Omg, jest wpół do dziesiątej rano, nie mogę już spać, więc coś napiszę ;)). Wczoraj wieczorem wpadła na chwilę Martyna na klatkę i od tamtego czasu ciągle rozkminiam coś. I tak sobie chodzę po domu rozkminiam, marzę. Ogólnie właśnie nie jest aż tak źle chyba. Teraz odpalam muzykę, sprzątam, a wieczorem do Martyny na noc.
Właaaaśnie - jeszcze tylko 3 dni do wtorku i przyjedzie Nikodem z Filipem, ale w środę ja jadę do Warszawy na 5 dni. I tak się cieszę ^^ 
Jedna z dziwnych rozkmin: 

Czasem chciałabym uciec. Jakoś tak bez słowa pożegnania. Wyjechać gdzieś, gdzie nikogo znajomego nie będzie. Zacząć od nowa swoje życie i swoje realia. Dostać drugą szansę życia. Obudzić się i żyć swoim nowym, pięknym początkiem, swoim nowym życiem. Czasem potrzebuję tego tak bardzo, jak ojca.

A tu  zdjęcie potwierdzające jak bardzo mi się nudziło :D


sobota, 3 marca 2012

"Kids"

Dziiś fajnie. Rano sprzątałam, potem zdjęcia z Zuzą. Było śmiesznie, ciekawie :D Potem z Martyną miałyśmy gotować coś, ale że gotować nie umiemy, poszlyśmy na pizzę. A teraz skończyłyśmy oglądać film. Po raz kolejny "kids" - to jest mega zboczone. Ale ok, to dużo uczy, czy coś :D
Nie wiem jak jest. Ktoś znów zaczyna to, co zepsuło wiele. Mam nadzieje, że będzie ok. Nie mam pojęcia co tu jeszcze napisać, idę na x-factor. :D
"Zobacz. Ja stoję tu, Ty stoisz tam. W tej chwili przemijamy. Tak bez znaczenia. W danym momencie tracimy coś, na co pracowaliśmy przez całe swoje życie. Na chwilę odpoczynki, wolnej refleksji. Stoimy i drwimy sobie nawzajem w twarz."
A tu coś z dziś ;)